top of page

O stawaniu się stoikiem w IT (cz. 1)

  • Zdjęcie autora: Cezary Ochman
    Cezary Ochman
  • 17 wrz
  • 2 minut(y) czytania

Przeszło 10 lat temu natrafiłem na pierwszą książkę o stoicyzmie - były to "Rozmyślania" Marka Aureliusza, które od tamtej pory przeczytałem wielokrotnie. Od tamtej pory poszerzyłem też swoją bibliotekę o wiele innych dzieł wielkich stoików jak Seneka czy Epiktet, ale też współczesnych interpretatorów myśli stoickiej. Dlaczego? Prosta sprawa – IT stresem stoi, a stoicyzm wykorzystuję na co dzień jako narzędzie rozwoju osobistego i zawodowego, które poprawia moją efektywność, zwiększa spokój i odporność psychiczną. Dzięki stawaniu się stoikiem stałem się bardziej świadomą i spokojną osobą i o tym właśnie jest ten post, który podzielę na 2 części. W pierwszej części opowiem Ci, dlaczego warto zastosować stoicyzm jako swego rodzaju wspomagacz psychologiczny w IT. Natomiast w kolejnym poście opiszę narzędzia, które mi pomogły i jak je wykorzystywać na co dzień w IT 😉

O stawaniu się stoikiem w IT (cz. 1)

Stoicyzm powstał ok. 2.300 lat temu, ale w dzisiejszych czasach jest nadal bardzo aktualny, a jego przydatność w IT potwierdzam na swoim przykładzie😉 W IT wszystko pędzi w niebywałym tempie. Sprinty, releasy, zmiany wymagań, niezrozumiałe zagrania (gierki polityczne), długie godziny pracy, ciągła presja, nieustanne uczenie się nowych rzeczy, brak jasnej komunikacji, walki międzydziałowe, przepalony czas, szybkie podejmowanie decyzji, które później odbijają się czkawką (= dług techniczny), nieefektywni liderzy i mikrozarządzanie, monotonne zadania, kultura „pożarów”, nierealistyczne terminy, syndrom oszusta, nieefektywne spotkania oraz wiele innych stresogenów. To tylko niektóre problemy występujące w naszym świecie. I założę się, że doświadczył_ś niejeden z nich, nie mówiąc o innych niewspomnianych przykładach.


Jak filozofia stoicka może pomóc w walce z tymi przeciwnościami losu? Otóż stoicyzm podnosi kompetencje w samoświadomości i obiektywnej ocenie sytuacji. Kładzie nacisk na kontrolę własnych reakcji na wydarzenia oraz akceptację tego, co nam przyniósł los – amor fati 😉 Podam prosty przykład – według stoików mamy rzeczy zależne (na które mamy wpływ) oraz niezależne. Na rzeczy niezależne nie mamy wpływu, więc powinniśmy być na nie obojętni. Jak się też okazuje – większość rzeczy na tym wspaniałym świecie jest od nas niezależna, ale zależny jest nasz osąd na temat tych rzeczy/wydarzeń. Krótko mówiąc: to my wybieramy, jak postrzegamy daną rzecz (oczywiście łatwo się mówi, ale trening czyni mistrzem 😉). Na co możemy być obojętni w IT? Np. nie mamy wpływu na efekt spotkania czy opinie innych. Oczywiście nie oznacza to, że teraz na każde spotkanie chodzimy nieprzygotowani albo ignorujemy opinie innych. Raczej – poprzez zestaw różnych narzędzi – staramy się wykorzystać te przeciwności losu do poprawy stanu rzeczy oraz naszego charakteru, co jest głównym celem stoicyzmu. Czyli stoicyzm jest treningiem stawania się lepszym człowiekiem.


Stawanie się stoikiem nie jest łatwe i wymaga ćwiczeń, ale w ostatecznym rozrachunku daje nam zestaw narzędzi do radzenia sobie w życiu i przede wszystkim uświadamia, że „nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli” – jak powiedział Marek Aureliusz. 


Stay tuned – już niebawem opiszę kilka ćwiczeń stoickich, które na co dzień wykorzystuję do radzenia sobie ze stresem w IT 😉 Z drugiej strony ciekawi mnie czy słyszał_ś o stoicyzmie i czy może stosujesz jakieś stoickie techniki?

Komentarze


bottom of page