top of page

Jak AI demokratyzuje tworzenie oprogramowania, czyli połączenie alei technologicznej z humanistyczną...

  • Zdjęcie autora: Cezary Ochman
    Cezary Ochman
  • 29 lip
  • 2 minut(y) czytania

Jeszcze niedawno tworzenie oprogramowania składało się z szeregu czynności, zanim przystępowaliśmy do kodowania. Cały proces standardowo zaczynał się od próby zrozumienia klienta, czyli zebrania wymagań. Taka próba mogła mieć formę warsztatu, podczas którego stosowaliśmy różne techniki, np. event storming. Albo wybieraliśmy inne narzędzia z biblii analizy biznesowej - BABOKa. Zespół rozmawiał, główkował i próbował oszacować całość prac, bo tego oczywiście wymagał klient. Proces ten był zawsze pełen dynamiki, interakcji międzyludzkich, ciekawych spostrzeżeń i nauki - dużej ilości nauki. Osobiście bardzo lubię te etapy discovery potrzeb naszych klientów.


Jednak od momentu pojawienia się AI coś się zmieniło. Proces ten niby wygląda podobnie, ale jednak przebiega inaczej. Przyspieszył, bo pojawiły się różnego rodzaju narzędzia AI, które pomagają nam znacznie szybciej prowadzić burze mózgów, wizualizować rozwiązania i dostarczać "wartość" klientowi. Również niektóre role - z definicji nietechniczne - otrzymały nowe możliwości i mają większy wpływ na tworzenie oprogramowania. W ten sposób mogą współtworzyć, szybciej iterować, testować hipotezy etc. - bez czekania na deweloperów.

Aleja technologiczna, humanistyczna i AI

Zatrzymajmy się jednak przy tej wartości, przyspieszeniu i nowych możliwościach. Bo czy aby na pewno wszystko rzeczywiście stało się łatwiejsze? Czy dostarczenie 10 mockupów zamiast 3, generowanie masy dokumentów, klikalnych prototypów i dostarczanie większej liczby elementów naprawdę ułatwia naszą pracę? Czy nie prowadzi to w efekcie do wydłużania procesów dyskusyjnych, decyzyjnych i swego rodzaju "AI analysis paralysis"?


AI to potężne narzędzie. W rękach dobrych analityków biznesowych, project managerów i product ownerów rzeczywiście może przyspieszać pracę i prowadzić do demokratyzacji tworzenia oprogramowania - czyli przenoszenia ciężaru na role, które do tej pory nie miały takich narzędzi. A mając je, mogą sprawnie tworzyć wartość. Jednak te narzędzia muszą być wykorzystywane z głową i musimy pamiętać, dla kogo robimy software. Musimy też pamiętać o pewnych zasadach, które wciąż obowiązują w software developmencie - na przykład o prawie Conwaya, które mówi, że systemy odzwierciedlają sposób, w jaki ludzie w organizacji się komunikują i są zorganizowani. Choć dziś to prawo może nabierać nowych wymiarów - na przykład przez projektowanie interakcji człowieka z AI. Dlatego powinniśmy poznawać, testować i kreatywnie używać tych narzędzi.


Steve Jobs kończył kilka swoich prezentacji produktowych obrazem, który łączył aleję technologii z aleją humanistyczną - i w tym właśnie tkwi ogromny potencjał AI. Może ono tworzyć wartość na pograniczu technologii i innych dziedzin oraz dawać nowe możliwości rolom nietechnicznym.


Czy masz swoje sposoby wykorzystania AI na styku tych światów?

Komentarze


bottom of page