Homo agilis, czyli co?
- Cezary Ochman

- 14 lip 2024
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 22 lip 2024
Scrum, Kanban, Lean, Crystal, XP, FDD, DSDM, AUP, itp. Każdy z tych frameworków/metodyk ma swoje unikalne podejście do zarządzania projektami, ale wszystkie dzielą wspólne wartości i zasady agile, takie jak np. iteracyjność (poza Kanbanem i Leanem), współpraca i skupienie na dostarczaniu wartości. Które podejście jest najlepsze? To zależy od kontekstu. Jedno jest jednak pewne... nasza branża opanowała te podejścia w lepszy lub gorszy sposób. Co to oznacza? Że umiemy pracować "zwinnie", eliminujemy marnotrawstwo, skupiamy się na dostarczaniu wartości, opanowaliśmy narzędzia wspierające pracę zwinną, różne ceremonie wraz z ich artefaktami, realizujemy projekty w sposób iteracyjny, skupiając się na pracy zespołowej itd. Oczywiście jednym wychodzi to lepiej, innym gorzej. Jedni są otwarci na zmiany i kreatywne podejście, inni pracują w ten sam sposób latami. Agile na dobre zadomowił się w projektach softwarowych i wychodzi coraz bardziej poza świat IT, modyfikując ekosystemy pracy w innych branżach... wszyscy chcą być agile oraz homo agilis... 😉

Jest jednak jedno "ale", które obserwuję w rozmowach z klientami, podczas rozmów rekrutacyjnych oraz czytając artykuły lub posty. Tym "ale" jest rozczarowanie, ponieważ agile często jest przedstawiany jako "panaceum" na wszystko, a dobrze wiemy, że świat jest bardziej złożony i nie ma recept na wszystko. To rozczarowanie coraz bardziej uwypukla się np. w postaci "agile fatigue" czy "agile burnoutu", których konsekwencją są m.in. memy skierowane przeciwko agile lub poszczególnym rolom w danych frameworkach, zwiększająca się ilość artykułów pokazujących, dlaczego podejścia zwinne nie działają, czy case studies ukazujące np. nieudane transformacje agile'owe albo te same problemy z czasów, kiedy agile nie był wdrożony w danej firmie itd.
Jaka przyszłość czeka podejścia zwinne? Chociaż istnieje opisane wyżej pewne rozczarowanie związane z agile, wynika ono często z niewłaściwego wdrożenia lub niezrozumienia zasad i wartości danych podejść. Trendy w kierunku lepszego zrozumienia, skalowania agile i integracji z innymi podejściami sugerują, że zwinność będzie nadal ewoluować, aby lepiej spełniać potrzeby projektowe w (otwartych) organizacjach. Przyszłość podejść zwinnych leży moim zdaniem w elastycznym, dostosowanym podejściu, które uwzględnia specyficzne konteksty i potrzeby projektowe eliminując niepotrzebne "upiększacze" i stawiając na skuteczność. Te zmiany zależą od ludzi realizujących projekty w sposób zwinny, ludzi otwartych na zmiany, kreatywnych, ludzi zadających pytania i kwestionujących przerost formy nad treścią...
A Ty co sądzisz o tym temacie? Czy jesteś rozczarowany podejściami zwinnymi? Co myślisz o przyszłości Agile? Podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzu.




Komentarze